Z kart historii warszawskiej piłki ręcznej. Odcinek XIV – Przełamanie 7-ki. Pożegnanie 11-ki

14 grudnia 2020

Z kart historii warszawskiej piłki ręcznej

 

Odcinek XIV – Przełamanie 7-ki. Pożegnanie 11-ki.

Rok 1965

Podobnie jak to już nierzadko bywało w poprzednich latach rozpoczął się od ożywionych działań władz Związku. Już w lutym wybrany został nowy Zarząd, a funkcję Prezesa objął Kazimierz Przyłucki.

Jako główny cel działalności Zarządu w 1965 roku określono Mistrzostwa Świata Kobiet, zaplanowane w listopadzie w Niemieckiej Republice Federalnej, w których miała wystąpić reprezentacja Polski, rozpoczynając swój udział od spotkań eliminacyjnych.

Wcześniej tradycyjnie miały miejsce rozgrywki ligowe oraz o prawo uczestnictwa w nich.

Mistrzostwa Polski mężczyzn w 7-ce

Zwycięzcą Ligi i zdobywcą tytułu Mistrza Polski został zespół WKS Śląsk Wrocław, który tym razem wyprzedził dwa zespoły gdańskie: Spójnię oraz Wybrzeże.
Występujący na tym szczeblu rozgrywek warszawski AZS-AWF uplasował się na przyzwoitym siódmym miejscu otwierając dolną połówkę tabeli.

Rozgrywki o wejście do I-ej Ligi Mężczyzn w 7-ce

Do rozgrywek tych przystąpił reprezentant stolicy zespół SKS Warszawianka. Klub ten po zmianach nie tylko w nazwie – Spółdzielczy Klub Sportowy, ale przede wszystkim personalnych, po udanych występach w półfinałach w Białymstoku zakończonych na I-ym miejscu, zakwalifikował się do finałów z udziałem Pogoni Zabrze, Odry Opole oraz Floty Gdynia. Finały te rozegrane zostały w dniach 12 – 14 kwietnia 1965 roku w warszawskiej Hali Gwardii, wówczas jedynej poza AWF pełnowymiarowej hali w Warszawie, w której historii odbywały się najważniejsze wydarzenia sportowe i kulturalne stolicy.
W wyniku trzydniowego turnieju zespół Warszawianki wywalczył awans z I-go miejsca.
Do osiągnięcia awansu w znacznym stopniu przyczynił się sukces zeszłorocznych Mistrzów Polski juniorów, którzy uwierzyli w swoje możliwości. Od tego awansu i występów w I-ej Lidze rozpoczęła się wielka, również reprezentacyjna kariera Bogdana Kowalczyka, Marka Nowakowskiego oraz Leszka Piekarka.
Ojcem tego awansu i dalszego rozwoju sportowego tych i innych zawodników tworzących nowy zespół Warszawianki był trener Paweł Wiśniowski,  w czasie późniejszym również szkoleniowiec wielu warszawskich zespołów ligowych zarówno mężczyzn i kobiet, a także żeńskiej reprezentacji Polski. W końcowym okresie swej pracy zawodowej kierownik wyszkolenia i długoletni pracownik ZPRP.

Obiektywnie stwierdzając ten turniej o wejście do I-ej Ligi miał bardzo silną obsadę. Każdy ze startujących zespołów miał w swoich składach m.in. aktualnych lub przyszłych reprezentantów Polski:
Pogoń Zabrze – Franciszek Cholewa i Kurt Czichy;
Flota Gdynia   – Robert Kwak i Helmut Pniociński;
Odra Opole     – Piotr Kulik;
Warszawianka – Bogdan Kowalczyk, Marek Nowakowski oraz Leszek Piekarek.

Wyniki i tabela turnieju:
Warszawianka – Pogoń Zabrze                   23 – 17
Warszawianka – Odra Opole                       19 – 17
Warszawianka – Flota Gdynia                     16 – 13

1. Warszawianka                   6 – 0                58 – 47
2. Pogoń Zabrze                    4 – 2                76 – 66
3. Odra Opole                        2 – 4                60 – 61
4. Flota Gdynia                      0 – 6                51 – 71

Mistrzostwa Polski kobiet w 7-ce

Tytuł Mistrza Polski w 7-ce kobiet wywalczył po raz pierwszy w historii zespół Górnika Sośnica zastępując na mistrzowskim tronie trzykrotnego mistrza Ruch Chorzów, który musiał tym razem zadowolić się trzecim miejscem. Tytuł wicemistrzowski zdobyła Cracovia, a tabelę uzupełniły w przeważającej większości zespoły śląskie, których znalazło się 7 na 12 uczestników.

Niestety Warszawa nie miała swoich przedstawicielek w tym sezonie.

Rozgrywki o wejście do I-ej Ligi kobiet w 7-ce

Do rozgrywek tych przystąpił po raz kolejny reprezentujący stolicę zespół AZS-AWF Warszawa.
Również żeńskiemu zespołowi ze stolicy udało się wywalczyć awans, a zespół AZS-AWF po raz kolejny dołączył do grona pierwszoligowców.
Po zajęciu II-go miejsca w półfinałach w Augustowie za MKS Bochnia, warszawianki w finałach w Warszawie w dniach 18 – 20 czerwca zajęły również II-e miejsce, wyprzedzając tym razem zespół z Małopolski i wraz z opolskim Włókniarzem Łącznik awansowały na najwyższy szczebel rozgrywek.

Po tym awansie, co prawda bez spektakularnych sukcesów zespół warszawskich akademiczek przez 5 lat występował w I-ej Lidze, a niektóre z zawodniczek dostąpiły zaszczytu reprezentowania barw narodowych.

Mistrzostwa Polski w  11-ce mężczyzn

W rozgrywkach zespołów męskich w 11-ce, które nie toczyły się w formie ligi, a systemem turniejowym i nie cieszyły się specjalnym zainteresowaniem poza zespołami śląsko-opolskimi.  Tytuł – podobnie jak w 7-ce – i był to nie jedyny taki dublet, wywalczył reprezentant Dolnego Śląska – zespół Śląska Wrocław.

Mistrzostwa Polski juniorów i juniorek

Przedstawicielem stolicy w kategorii juniorów ponownie był zespół Warszawianki, ale tym razem nie odniósł on tak spektakularnego sukcesu jak przed rokiem, kiedy to zdobył tytuł Mistrza Polski.
Po wygranej półfinałów w Toruniu Warszawianka tym razem natrafiła na bardzo silnych przeciwników i w finałach rozegranych we Wrocławiu zajęła czwarte miejsce, wyprzedzona przez Grunwald Poznań, Śląsk Wrocław i MKS MDK Tarnów.

W kategorii juniorek lepiej zaprezentował się zespół MKS Mokotów, który po wyrównanych rywalizacjach zarówno w wygranych półfinałach w Warszawie, a także finałach rozegranych w Gliwicach, ostatecznie wywalczył pierwszy dla Warszawy medal w kategorii juniorek, zajmując III-e miejsce.

Warto zapoznać się z tabelami tych rozgrywek:

Półfinały

1. MKS Mokotów            2 – 2    21 – 11
2. MKS Bydgoszcz         2 – 2    8 – 7
3. MKS Zamość              2 – 2    10 – 21
4. MKS Poznań               2 – 4    13 – 27

Finały

1. Górnik Sośnica            4 – 2    27 – 16
2. MKS Chrzanów           4 – 2    26 – 19
3. MKS Mokotów             2 – 4    22 – 26

Spotkania międzynarodowe 1965 mężczyzn i kobiet

Rok 1965 – jak już wyżej wspomniano był rokiem przygotowań żeńskiej reprezentacji Polski do Mistrzostw Świata w 7-ce Kobiet, zaplanowanych w 1965 roku w NRF.
Dla męskiej reprezentacji Polski w 7-ce główną imprezą roku był zorganizowany po raz pierwszy turniej o Puchar Bałtyku, który w ciągu kilku lat, w których był organizowany zyskał  znaczący rozgłos i znaczenie.

7-osobowa reprezentacja kobiet

Kobiety swoje przygotowania do Mistrzostw Świata rozpoczęły od spotkania z tradycyjnym przeciwnikiem – reprezentacją Niemieckiej Republiki Demokratycznej.

W meczu rozegranym w Poznaniu Polki uległy swoim przeciwniczkom 3 – 9  (2 – 3).
Kolejnymi sprawdzianami naszej reprezentacji żeńskiej były konfrontacje z zespołem Jugosławii, które zakończyły się remisowo. Pierwszy mecz w Mielcu Polki przegrały z drużyną Jugosławii 4 – 9  (2 – 7), natomiast w rewanż był udany i zakończył się sukcesem naszej reprezentacji 8 – 6 (5 – 4).

Kolejnym etapem przygotowań był turniej o Puchar Zagrzebia na przełomie czerwca i lipca. Reprezentacja Polski zajęła w nim trzecie miejsce i osiągnęła następujące wyniki:
Rumunia – Polska                  7 – 8  (4 – 4)
Jugosławia A – Polska          8 – 3  (3 – 1)
Jugosławia B – Polska           8 – 7  (6 – 4)
Po tej serii sześciu spotkań reprezentacji nasza reprezentacyjna 7-ka przystąpiła do spotkań  z Norwegią, będących eliminacjami do Mistrzostw Świata.
Najpierw 18 lipca w Gliwicach nasza reprezentacja pokonała Norwegię 10 – 5  (5 – 1), co było wynikiem optymistycznym – 5-bramkowa zaliczka dawała podstawy do końcowego, pozytywnego wyniku tych eliminacji. I jak się okazało reprezentacja Polski wykorzystała ten wynik i mimo, iż w rewanżu 2 sierpnia Norwegia zwyciężyła na swoim terenie w Trondheim 7 – 4  (4 – 2), to Polska uzyskała korzystniejszy bilans bramkowy i awansowała do finałowej imprezy Mistrzostw Świata.

W dalszej fazie przygotowań do imprezy mistrzowskiej reprezentacja Polski dwukrotnie spotkała się z Rumunkami. Najpierw w oficjalnym meczu rozegranym w Przemyślu nasza reprezentacja uległa Rumunii 2 – 3  (0 – 2)! Zadziwiająca była nieskuteczność obydwu zespołów – szczególnie do przerwy. W drugim meczu rozegranym w Warszawie pod firmą stolic (nie zaliczanym do oficjalnego rejestru spotkań naszej reprezentacji), porażka polskiego zespołu była bardziej dotkliwa 3 – 9  (2 – 7). Tym razem w drugiej połowie obydwa zespoły raziły nieskutecznością (1 – 2).

Wyniki te nie dawały podstaw do zbyt optymistycznych prognoz przed Mistrzostwami Świata. Niewątpliwym jednak sukcesem był pozytywny rezultat eliminacji z reprezentacją Norwegii. Dzisiaj marzylibyśmy o podobnych wynikach z tymi rywalkami.

Niestety zarówno w spotkaniach przed, jak i w ramach Mistrzostw Świata w naszej reprezentacji nie wystąpiła żadna z zawodniczek warszawskich.

III Mistrzostwa Świata Kobiet w piłce ręcznej 7-osobowej

Do III Mistrzostw Świata w 7-ce Kobiet zgłosiło się czternaście zespołów.
Ponieważ docelowo formuła imprezy przewidywała rozgrywki z udziałem 8 zespołów niezbędne były eliminacje, w których to Polska właśnie wyeliminowała Norwegię.
Z innych ciekawszych wydarzeń  warto odnotować fakt, że Związek Radziecki, który wyeliminował Holandię, wysoko zwyciężając w obydwu spotkaniach, ostatecznie ze względów politycznych wycofał się z Mistrzostw, a w to miejsce przyjęta została Japonia, z którą wypadło również rywalizować reprezentacji Polski. Ale o tym poniżej.

Reprezentacja Polski rozpoczęła udział w Mistrzostwach dość obiecująco od remisu z nie byle kim, bo z aktualnymi Mistrzyniami Świata – Rumunią 4 – 4  prowadząc nawet do przerwy (4 – 3). Jednak po przerwie nasza reprezentacja nie potrafiła już zdobyć żadnej bramki. Brak skuteczności jaka uwidoczniła się już w spotkaniach poprzedzających MŚ nie pozwolił na rozstrzygnięcie tego spotkania na swoją korzyść i lepszy start dający nawet szanse na lepszą pozycję w Mistrzostwach.
Potem było już tylko gorzej. Przyszły porażki:

Polska – CSRS            7 – 15  (1 – 10)!
Polska – Węgry          5 – 15  (4 – 6)             II połowa (1 – 9)!
Polska – Japonia        5 – 6    (1 – 4)!

To ostatnie spotkanie było meczem o 7 – 8 miejsce, które niestety nasza reprezentacja przegrała dość nieoczekiwanie i zajęła ostatnie miejsce w turnieju.
O miejscu tym zadecydowały w znacznym stopniu wyniki naszej reprezentacji uzyskiwane w jednej z części poszczególnych spotkań, co dobitnie zostało podkreślone powyżej.

Mężczyźni ”z marszu” przystąpili do głównej imprezy sezonu, którą był zorganizowany po raz pierwszy „Puchar Bałtyku” w 7-ce mężczyzn, imprezy która szybko nabrała dużego znaczenia o prestiżu europejskim. Turniej ten – zgodnie z nazwą rozegrany został nad morzem, a konkretnie w Sopocie, w dniach 21 – 25 lipca.
„Puchar Bałtyku” dość nieoczekiwanie przyniósł sukces reprezentacji Polski, która wygrała wszystkie spotkania, uzyskując następujące rezultaty:

Polska A – Bułgaria                21 – 8              (9 – 3)
–––––––– Polska B                21 – 13            (10 – 5)
–––––––– ZSRR                     29 – 14            (17 – 7)
–––––––– Rumunia               17 – 12            (11 – 8)
–––––––– Węgry                   21 – 16            (12 – 8)

Szczególnie cenne były zwycięstwa: nad aktualnymi Mistrzami Świata – Rumunami oraz nad zawsze silnymi i trudnymi do pokonania Węgrami.

Te dobre oceny reprezentacji oraz całej imprezy z czasem przyczyniły się do udziału w niej coraz silniejszych reprezentacji i wzrostu jej poziomu organizacyjnego i sportowego oraz renomy, nie tylko wśród krajów tzw. demokracji ludowej.

Warto przytoczyć skład reprezentacji Polski uczestniczącej w tym turnieju, stanowiącej połączenie rutyny z młodością:
Henryk Gąsior, Bogdan Kowalczyk – Franciszek Cholewa, Kazimierz Mieleszczuk, Alfred Wrzeski, Ryszard Zawadziński, Aleksander Zimierski, Jan Węglarz, Krystian Kłosek, Helmut Pniociński, Kurt Czichy, Zdzisław Czoska.

Poza sukcesem zespołowym nasi reprezentanci zostali również wyróżnieni indywidualnie. Najlepszym bramkarzem został wybrany Franciszek Gąsior, natomiast jako najlepszego zawodnika – dzisiejszego MVP turnieju – wskazano Franciszka Cholewę.

Jak widać w składzie znalazł się reprezentant mistrzowskiego zespołu juniorów Warszawianki z 1964 roku Bogdan Kowalczyk, który w ten sposób kontynuował reprezentacyjną karierę, trwającą przez wiele następnych lat.

Reprezentacja Polski w 7-ce mężczyzn kontynuowała swoją zwycięską serię zwyciężając w grudniu, pokonując w Gdańsku dwukrotnie Jugosławię:
Polska – Jugosławia               20 – 16            (11 – 10)
Polska – Jugosławia               20 – 17            (9 – 11)
Skład reprezentacji z „Pucharu Bałtyku” uzupełnili: doświadczony Piotr Depta w bramce oraz młody, utalentowany Andrzej Wlazło.

Kolejny występ w drugim z tych spotkań zanotował Bogdan Kowalczyk w bramce.

Po tej najdłuższej, nie mającej dotychczas precedensu zwycięskiej serii reprezentacji Polski, czy to 7-ki czy 11-ki przyszła pierwsza porażka, tym bardziej przykra, że w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata z Danią 16 – 22  (8 – 12).  Spotkanie rozegrane zostało na terenie przeciwnika w Roskilde. Mimo to Polacy z II-go miejsca awansowali do imprezy mistrzowskiej.

Na zakończenie tego udanego ze wszech miar sezonu reprezentacja Polski spotkała się 19 grudnia w warszawskiej hali „Gwardii” z reprezentacją Francji.
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Polski 26 – 23  (10 – 11).
W meczu tym zadebiutował kolejny – trzeci już ze „złotego” zespołu juniorów Warszawianki Marek Nowakowski, podkreślając swój debiutancki występ zdobyciem  2 bramek.

W formie ciekawostki wypada odnotować, że mecz ten prowadził jako główny, sędzia klasy międzynarodowej Pan Jerzy Reguła z Krakowa – ówczesny Przewodniczący ówczesnego Wydziału Sędziowskiego ZPRP, natomiast sędziami bramkowymi (tak, tak – z chorągiewkami a jakże), była para sędziów klasy międzynarodowej z Warszawy PP Jerzy Jaworski i Mieczysław Kamiński. Dla wyjaśnienia – dla młodszych pokoleń – w tamtych latach mecze na boisku prowadził jeden arbiter, natomiast wyjątkowo w meczach wyższej rangi był on  wspomagany przez sędziów bramkowych.

Inną ciekawostką z warszawsko-mazowieckiego podwórka był przedmecz pomiędzy zespołami Skry Warszawa i Wisły Płock – w którym w przeciwieństwie do zespołu reprezentacyjnego – gospodarze z warszawskiej Skry okazali się bardziej gościnni i ulegli zespołowi płockiemu 16 – 20, o czym można się dowiedzieć z bardzo cennego opracowania pióra Wojciecha Majchrzaka, o czym niestety nie wspomina bardzo obszerna relacja „Przeglądu Sportowego” zamieszczona poniżej.

Reprezentacja 11-osobowa mężczyzn 1965

Już tylko z kronikarskiego obowiązku wypada wspomnieć o jedynym występie naszej męskiej, reprezentacyjnej 11-ki  w ramach bardzo ograniczonych przygotowań do Mistrzostw Świata w następnym roku. Mecz ten odbył się na terenie przeciwnika.
Austria – Polska 8 – 8 . . . niestety tylko do przerwy. Potem było już tylko gorzej i ostatecznie mecz wygrali Austriacy 21 – 14.

Tym meczem swoją reprezentacyjną karierę w 11-ce zakończył najbardziej zasłużony dla piłki ręcznej na dużym boisku Kazimierz Frąszczak. Wystąpił on w rekordowej liczbie 35 z 51 rozegranych przez naszą reprezentację spotkań, zdobywając w nich 15 bramek.
Ten niezwykle zasłużony zawodnik występował w reprezentacyjnej 7-ce jeszcze do 13 marca 1966, kończąc reprezentacyjna karierę remisowym spotkaniem ze Szwecją w „swoim” Wrocławiu. Ogółem w reprezentacji Polski w 7-ce wystąpił 34 razy, zdobywając 58 bramek. Wielokrotnie pełnił też zaszczytną funkcję kapitana drużyny. Niezapomniana postać polskiej piłki ręcznej.

Rok 1965 przyniósł kolejną falę dyskusji na temat losów 11-ki. Najlepiej oddaje to tytuł jednego z rozdziałów opracowania P. Stanisława Jareckiego „Czy jedenastka musi „umrzeć””. Początek rozważań na ten temat sięga roku 1958, a podejmowane w tej materii działania decydentów były pełne sprzeczności i przypominały miotanie się od ściany do ściany. Najpierw przeważało preferowanie tradycji i argumenty lepszej dostępności do otwartych boisk, a brakiem hal spełniających wymogi 7-ki.
Z czasem wobec stanowiska jeszcze nie zjednoczonej Europy, która jednak w większości dokonała wyboru znacznie ciekawszej, szybszej, bardziej dynamicznej odmianie piłki ręcznej tzn. 7-ki, również w Polsce większość – z nielicznymi już tylko wyjątkami – przyjęło tą opcję. Szala zaczęła się coraz bardziej przechylać się na stronę tej młodszej siostry szczypiorniaka.
Wydaje się, że przełomowym był tutaj rok 1963 – kiedy zlikwidowano ligę męskiej 11-ki.
I w tym – podobnie jak przed wojną – panie miały pierwszeństwo, bowiem liga 11-ki kobiet rozegrana została po raz ostatni w roku 1962 i w następnym roku panie przystąpiły do rozgrywek ligowych tylko w 7-ce, poświęcając się wyłącznie tej specjalności.
Jak się okazało dla panów ten rok to był trywialnie mówiąc tzw. „łabędzi śpiew”, który rok później już definitywnie się zakończył.

Rok 1966

Ponieważ najważniejsze wydarzenia organizacyjne, a właściwie wydarzenie, miało miejsce w dalszej części roku wypada rozpocząć od wydarzeń sportowych

Z jednej strony – podobnie jak przed trzema laty większość poczynań podporządkowanych zostało zbliżającym się Mistrzostwom Świata Mężczyzn w 11-ce, z drugiej należało ponownie postawić pytanie, czy ze względu na spadek popularności znajdującej się w odwrocie 11-ki, zaplanowanie ograniczenia startów i kontaktów międzynarodowych stawiało pod znakiem zapytania wybór środków prowadzących do tego celu.

Mistrzostwa Polski 1965 w 7-ce kobiet i mężczyzn

Mistrzowski tytuł w lidze kobiet po raz kolejny zdobył Górnik Sośnica, wyprzedzając Ruch Chorzów i Cracovię, tak więc te ostatnie dwa zespoły zamieniły miejsca na podium.
Natomiast zawodniczki AZS – AWF Warszawa uplasowały się na 7 miejscu w tabeli, o jedno miejsce przed Włókniarzem Łącznik, z którym przed rokiem awansowały do I-ej Ligi.

Mistrzostwo Polski w 7-ce mężczyzn po raz pierwszy zdobył zespół Wybrzeża Gdańsk przed  Śląskiem Wrocław i drugim zespołem gdańskim – Spójnią, wicemistrzem sprzed roku. Tak więc te same trzy zespoły zamieniły się na podium miejscami.

Pora przedstawić reprezentantów Warszawy.
AZS-AWF Warszawa zajął bezpieczne 10 miejsce, rywalizując do ostatniej niemal kolejki o pozostanie w lidze z Warszawianką.
Dysponował takimi zawodnikami w składzie jak m.in.:
Bogdan Kowalczyk, Krzysztof Malinowski – Jerzy Kozłowski, Wacław Książek, Stanisław Suliński, Wojciech Tomaszewski, Stanisław Tulkowski, Leopold Wojtkiewicz, Józef Zawadzki, Jacek Zglinicki, Andrzej Żygis a także kończący karierę piłkarza ręcznego Andrzej Strejlau i startujący do wielkiej kariery w tej dyscyplinie Zygfryd Kuchta (który wcześniej próbował swoich sił w koszykówce).

Warszawianka natomiast zajęła przedostatnie 11 miejsce i wraz z Górnikiem Siemianowice opuściła I Ligę. Warszawianka była w owym sezonie zespołem nieobliczalnym. Zanotowała m.in. takie sukcesy jak wyjazdowe remisy z medalistami: Spójnią Gdańsk w I-ej rundzie oraz ze Śląskiem Wrocław w II-ej, czy wygrana we własnej?  – o ile tak można powiedzieć Hali Gwardii z bardzo silnym wówczas zespołem łódzkiej Anilany oraz strata punktów z przeciwnikami leżącymi w zasięgu zespołu stołecznego.
Nie wspominając już o pechu i eufemistycznie mówiąc braku przychylności sędziów.
Skład ówczesnego zespołu Warszawianki przedstawiał się następująco:
w bramce Krzysztof Ziółkowski, Zdzisław Panek i Sylwester Sikora oraz zawodnicy w polu:
Ryszard Baecker, Andrzej (Michał) Bujalski,  Marek Kamiński, Michał Łuczyński, Stanisław Maziarz, Krzysztof Miszczak, Marek Nowakowski, Stanisław (Leszek) Piekarek, Wojciech Rydlewski, Leszek Szyndler, Tomasz Twardowski. W składzie pojawiał się również Marek Szajna, któremu chroniczne kontuzje nie pozwalały na systematyczne występy. Zadomowił się też w zespole gość ze stolicy .. Warmii i Mazur – Olsztyna: Henryk Sawicki.

W finałowych rozgrywkach o wejście do I Ligi wśród mężczyzn  zabrakło  zespołu warszawskiego,  natomiast wśród kobiet MKS Mokotów W-wa po zajęciu I-go miejsca w półfinale rozegranym w Warszawie przed Spartą Augustów awansował do finału, w którym jednak wystartował bez powodzenia, zajmując IV miejsce za Społem Łódź i MKS Szczecin, które awansowały do I-ej Ligi.

Mistrzostwa Polski 1966 w 11-ce mężczyzn

W rozgrywkach, których w tym roku oczekiwano z dużym zainteresowaniem z uwagi na zbliżające się Mistrzostwa Świata w 11-ce, Mistrzostwo Polski zdobył po raz kolejny wrocławski Śląsk przed Gwardią Opole i AKS-em Chorzów, a stawkę finalistów uzupełniła Spójnia Gdańsk. Były to jednak już ostatnie mistrzostwa w 11-ce, tak więc z kronikarskiego obowiązku warto wspomnieć, że z kolei zestaw zespołów w półfinałach uzupełniły wyłącznie drużyny śląsko-opolskie.
Wkrótce po Mistrzostwach Świata doszło do zaprzestania uprawiania tej formy piłki ręcznej nie tylko w Polsce, ale w większości krajów Europy.

Rozgrywki juniorek i juniorów

Na udział zespołów warszawskich w tych rozgrywkach wypada spuścić tzw. zasłonę milczenia. Po medalowych, bądź finałowych występach w dwóch poprzednich latach tym razem żaden z zespołów warszawskich nie zakwalifikował się do finałów.
Niemal podobnie zaprezentowały się reprezentacje juniorów i juniorek Warszawy w Pucharze Miast. Żadnej z tych reprezentacji nie udało się zakwalifikować do finałów, kończąc występy w półfinałach: juniorzy na II-im a juniorki na III-im miejscu.

Puchar ZPRP

W gronie czterech finalistów tych rozgrywek również zabrakło klubów warszawskich.

Spotkania międzynarodowe 1963 mężczyzn w 7-ce i 11-ce

Już w styczniu nasza męska 7-ka pokonała w Gdańsku Islandię 27 – 19  (14 – 8).  Również zwycięskie okazało się drugie z kolei spotkanie w Gdańsku z Danią 18 – 14  (7 – 6). Obydwa te spotkania zostały rozegrane w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata.
Start do nowego sezonu wypadł więc wreszcie nader obiecująco.
Ale jak mówi stare przysłowie – do trzech razy sztuka i właśnie ten trzeci raz podobnie jak przed trzema laty przyniósł  pierwszą porażkę,  a tak właśnie zakończyło się rewanżowe spotkanie w lutym z Islandią, która zwyciężyła w Reykjaviku 23 – 21  (12 – 11).
W pierwszym z tych eliminacyjnych spotkań występ zanotował Marek Nowakowski, zdobywając 1 bramkę.

Również w lutym odbyło się czwarte spotkanie międzypaństwowe tego roku – z  reprezentacją Norwegii w Oslo – w drodze powrotnej z Islandii  zakończyło się trzecią wygraną naszej reprezentacji 16 – 14 (10 – 8).

Kolejną konfrontacją międzypaństwową 7-ki w 1966 roku było marcowe spotkanie ze Szwecją we Wrocławiu zakończone remisem 15 – 15 (7 – 6), w którym bardzo udany występ zanotował Marek Nowakowski. Zdobywając 5 bramek okazał się w tym meczu najskuteczniejszym zawodnikiem naszej reprezentacji.

Po tym bardzo udanym początku roku nastąpiła ponad 3-miesięczna przerwa, która – co widać po wynikach czerwcowego Pucharu Bałtyku nie wyszła naszej reprezentacji na dobre. Była to druga edycja tego turnieju, na który oczekiwano z dużymi nadziejami. Tak się jednak nie stało. Reprezentacja Polski zanotowała trzy porażki i tylko dwa zwycięstwa, w tym jedno z drugą naszą drużyną. Tak więc nie udało się powtórzyć ubiegłorocznego zwycięstwa w turnieju, a więc zwycięskiego występu bez żadnej porażki.
Oto wyniki pierwszej reprezentacji Polski w II Pucharze Bałtyku:

Polska A – Polska B              23 – 16            (10 – 4)
–––––––– Węgry                  21 – 34            (10 – 14)
–––––––– ZSRR                    19 – 22            (12 – 14)
–––––––– Rumunia              14 – 15            (6 – 8)
–––––––– Dania                    23 – 19            (13 – 11)

W turnieju zwyciężyła reprezentacja Węgier wyprzedzając dzięki wygranej w spotkaniu bezpośrednim ZSRR, chociaż lepszą różnicą bramek legitymował się ZSRR. Trzecie miejsce zajęła Rumunia (wygrała z ZSRR, ale przegrała z Polską B)!!! przed Polską A.

W zespole Polski A wystąpił Marek Nowakowski (2 bramki w meczu z Danią), natomiast w zespole Polski B Bogdan Kowalczyk i Stanisław Piekarek.

Po tych występach w Sopocie nastąpiła niemal półroczna przerwa w oficjalnych meczach narodowej 7-ki, kiedy to w dniach 14 – 15 grudnia nasza reprezentacja Polski spotkała się dwukrotnie z NRD. Wygrana 17 – 14 (9 – 6) w pierwszym spotkaniu, i porażka w drugim  9 : 17 (3 – 9) to bilans tego dwumeczu.
W obydwu spotkaniach wystąpił Marek Nowakowski, zdobywając odpowiednio 3 i 4 bramki oraz w drugim z tych spotkań Stanisław Piekarek – bez zdobyczy bramkowej.

Po dwóch dniach przerwy reprezentacja Polski przystąpiła również do dwumeczu z Francją, który niestety zakończył się dwoma porażkami. Najpierw w pierwszym meczu w Paryżu Francja zwyciężyła 18 – 15  (6 – 7), a następnie również w rewanżu rozegranym w Orleanie 19 – 18  (7 – 8). Jak widać po wyniku reprezentacja nie sprzedała łatwo skóry, prowadząc w obydwu spotkaniach do przerwy.
W obydwu spotkaniach wystąpił Marek Nowakowski, zdobywając w drugim meczu 1 bramkę oraz Bogdan Kowalczyk – w bramce.

Natomiast w 11-ce reprezentacja Polski przygotowując się – jeśli tak to można nazwać, rozegrała tylko jedno spotkanie z tradycyjnym rywalem zespołem NRD i tradycyjnie jak w większości tych spotkań zakończyło się one wyraźną przegraną naszej reprezentacji, tym razem: 9 – 16  (4 – 7).
W tym spotkaniu rozegranym 29 maja w Rybniku po raz pierwszy po wojnie i jednocześnie ostatni wystąpił przedstawiciel Warszawy, którym był Marek Nowakowski (bez bramki).

Nie ma co do tego wątpliwości, że reprezentacja NRD była silnym i najczęstszym rywalem naszej reprezentacyjnej 11-ki, ale też bilans spotkań z tym rywalem pozostał nader niekorzystny. Na 13 rozegranych spotkań nasza reprezentacja zanotowała 12 porażek i tylko jedno zwycięstwo oraz nadzwyczaj niekorzystną różnicę bramek: 91 – 186, dobitnie obrazującą różnicę dzielącą obydwa zespoły …
Trudno tu jednak mówić o przygotowaniach do imprezy mistrzowskiej, których przynajmniej w formie praktycznych sprawdzianów po prostu nie było.

VII Mistrzostwa Świata Mężczyzn w 11-ce – Austria 1966

Do Mistrzostw przystąpiło 6 zespołów, a rozgrywki przeprowadzono w jednej grupie systemem „każdy z każdym”.

Oto wyniki spotkań reprezentacji Polski oraz końcowa tabela, tych ostatnich w historii Mistrzostw Świata w piłce ręcznej 11-osobowej mężczyzn:

Polska – Szwajcaria                15 – 13            (8 – 8)
––––––- NRF                           4 – 26            (3 – 14)
––––––- NRD                           9 – 15            (2 – 6)
––––––- Austria                      15 – 19            (6 – 7)
––––––- Holandia                   14 – 12            (7 – 3)

Końcowa tabela
1. NRF
2. NRD
3. Austria
4. Polska
5. Szwajcaria
6. Holandia

Polska podobnie jak w poprzednich Mistrzostwach Świata w Szwajcarii i tym razem zajęła IV miejsce. I tym razem w walce o medal polska reprezentacja uległa 11-ce gospodarzy, którymi w tym przypadku była Austria.
Przedtem jednak polska reprezentacja podjęła walkę ze Szwajcarią, z którą tym razem po dramatycznym spotkaniu nasza 11-ka wywalczyła cenny sukces pokonując Helwetów. Nieodparcie nasuwa się tu stwierdzenie – szkoda że nie trzy lata temu, kiedy to będąc bardzo blisko wygranej w tym najważniejszym spotkaniu o medal właśnie ze Szwajcarią, nasza reprezentacja nie potrafiła wykorzystać wówczas medalowej szansy.
Co ciekawe w 3 spotkaniach rozegranych przez naszą reprezentacją ze Szwajcarią w 11-ce tylko tamto zakończyło się zwycięstwem przeciwników.
Austria obiektywnie była silniejszym rywalem. Bilans spotkań z tym przeciwnikiem przemawiał na jego korzyść. Reprezentacja Polski podjęła jednak walkę w tym najważniejszym spotkaniu decydującym o medalu tocząc przynajmniej do przerwy bardzo wyrównaną walkę przegrywając tylko jedną bramką. Ostatecznie jednak Austria pokonała  naszą reprezentację zdobywając brązowy medal. Ostateczny bilans spotkań polskiej 11-ki z Austrią to 2 zwycięstwa, 1 remis i 5 porażek.
W ten sposób Polska będąc dwukrotnie o krok od podium w 11-ce ostatecznie na tym podium nie stanęła, tracąc tym razem bezpowrotnie  szansę, jako że były to ostatnie (chyba?!) Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej 11-osobowej i ostatnie spotkania międzypaństwowe naszej reprezentacji.

Tytuł mistrzowski zdobyła tym razem reprezentacja NRF po „bratobójczym” i pojedynku z NRD, przy czym sukces ten przypadł 11-ce zachodnioniemieckiej tylko lepszą różnicą bramek, bowiem mecz pomiędzy tymi drużynami zakończył się remisem.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że w poprzednich Mistrzostwach Świata w Szwajcarii wygrała NRD przed NRF.

W składzie reprezentacji, którą prowadzili jako trenerzy Tadeusz Breguła i Jerzy Til, zabrakło zawodników Warszawy.
Wypada jednak przedstawić skład reprezentacji Polski w tych ostatnich Mistrzostwach Świata i ostatnich z historycznego punktu widzenia meczach narodowej 11-ki:
Henryk Gąsior, Piotr Depta – Franciszek Cholewa, Kurt Czichy, Krystian Kłosek, Kazimierz Mieleszczuk, Jan Milewski, Helmut Pniociński, Jan Węglarz, Alfred Wrzeski, Robert Zawada, Ryszard Zawadziński, Aleksander Zimierski.
To był naprawdę zespół składający się z wybitnych zawodników i osobowości w historii polskiej piłki ręcznej, którym jednak nie dane było osiągnąć spektakularnych sukcesów na miarę ich talentów i umiejętności.
Zabrakło już w tym zespole Kazimierza Frąszczaka, o którym była mowa w tekście dot. roku 1965, natomiast inna legenda polskiej piłki ręcznej, ostoja w polskiej bramce – zarówno w 11-ce, jak i w 7-ce   Henryk Gąsior zakończył swoją historię w 11-ce po 30 występach, natomiast w 7-ce będzie kontynuował swą reprezentacyjną karierę do roku 1968 i zakończy ją po 63 występach w narodowej 7-ce.
Warto też wspomnieć o kończącym w ten wymuszony sposób kariery w 11-ce, zdobywcy największej liczby bramek dla narodowej reprezentacji. Tym zawodnikiem był Franciszek Cholewa, który w reprezentacyjnych barwach wystąpił 18 razy, zdobywając 41 bramek.

Ż E G N A J    J E D E N A S T K O  !!!

Spotkania międzynarodowe 1966 kobiet w 7-ce

Reprezentacja Polski kobiet w 7-ce rozegrała tylko dwa mecze w 1966 roku i to dopiero w listopadzie.
Spotkania te rozegrane na terenie przeciwniczek – z NRD, zakończyły się jak to najczęściej bywało dwoma porażkami. Najpierw w Brandenburgu Polki przegrały 6 – 8 (3 – 5), a następnie we Frankfurcie 6 – 9 (3 – 7).

W meczach tych nie w składzie reprezentacji nie znalazły się warszawianki. I na tym  można by już zakończyć podsumowanie roku 1966 w wykonaniu pań.

 

Podsumowanie

Ostatnie dwa lata to przełamanie głębokiego kryzysu wyników w międzypaństwowych konfrontacjach polskiej reprezentacji przede wszystkim mężczyzn. Ukształtowanie rozgrywek ligowych tylko w 7-ce przyniosło poprawę rezultatów.
Natomiast nadzieje wiązane z rozwojem piłki ręcznej 7-osobowej kobiet przynajmniej jak na razie się nie spełniły.
Nie wykorzystała również ostatniej szansy reprezentacyjna 11-ka. Tym razem będąc podobnie jak przed trzema laty na IV-ym miejscu, jednak nieco dalej od medalu niż poprzednio. Mistrzostwa Świata 1966 były ostatnią imprezą wielkiej rangi a piłka ręczna 11-osobowa znika ze sportowej mapy.

Jak już wspomniano na wstępie omówienia roku 1966, najbardziej ważkie decyzje dla rozwoju piłki ręcznej 7-osobowej zapadły we wrześniu, a w ślad za tym poszły decyzje organizacyjne ZPRP.  Otóż 2 – 3 września w Kopenhadze Kongres IHF podjął decyzję o włączeniu piłki ręcznej do programu Igrzysk Olimpijskich roku 1972 w Monachium.
Władze polskiego sportu i piłki ręcznej w szczególności podjęły wówczas decyzje o jak najlepszym przygotowaniu do startu w tej imprezie przede wszystkim zespołów młodzieżowych, które za 6 lat miały stanowić podstawę reprezentacji, dające – przez etapy pośrednie – m.in. Mistrzostwa Świata w 1970 roku awans na Igrzyska.
Piłka ręczna 7-osobowa miała po raz pierwszy w historii wystartować na Igrzyskach Olimpijskich. Dla przypomnienia tylko raz piłka ręczna ale 11-osobowa znalazła się w programie olimpijskim – co ciekawe również na terenie Niemiec w Berlinie 1936.

Najważniejszą imprezą sportową minionego 2-lecia, były niewątpliwie dwie imprezy, które odbyły się w 1966 roku: Mistrzostwa Świata w Anglii w lipcu, oraz Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce, które odbyły się w Budapeszcie na przełomie sierpnia i września.
W Finałach Mistrzostw Świata 1966 reprezentacja Polski co prawda nie startowała, ale impreza ta cieszyła się w Polsce ogromnym zainteresowaniem.
Po raz pierwszy Telewizja Polska pokazała w takim wymiarze imprezę tej rangi. Transmisje objęły większość spotkań począwszy już od rozgrywek grupowych, w których nie zabrakło sensacji (m.in. odpadnięcie Brazylii, w barwach której występował Pele). Pele w barwach Brazylii oraz Eusebio (urodzony w Mozambiku) w reprezentacji Portugalii to były postacie i rywalizacja na miarę Messi – Ronaldo w czasach dzisiejszych.
A jakby tego było mało to kontrowersyjne zwycięstwo w finale Anglii nad Niemcami, do dzisiaj budzi emocje a wielokrotnie odtwarzana pierwsza bramka Anglików w dogrywce, nie daje stuprocentowej pewności czy bramka padła czy nie. Ostatecznie padło 6 bramek.
1 – 1 do przerwy, 2 – 2 po 90 minutach meczu, przy czym wyrównująca bramka dla Niemców padła dosłownie tuż przed zakończeniem regulaminowego czasu gry. Wreszcie po dogrywce zwyciężyli Anglicy 4 – 2, przy czym bramka na 3 – 2 w 100 minucie spotkania wywołała i wywołuje do dzisiaj sprzeczne opinie. Do obejrzenia na YouTubie.

Najważniejszym wydarzeniem sportowym z udziałem Polaków to Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce, w których reprezentacja Polski nie powtórzyła rekordowej liczby 8-miu złotych medali, bowiem w Budapeszcie nasi reprezentanci zdobyli ich 7, ale ogólna liczba medali była jeszcze większa – 15. W Sztokholmie ogółem było ich 13.
Warto przypomnieć medalistów tamtych Mistrzostw.
Pierwszoplanową gwiazdą tych Mistrzostw była Irena Kirszenstein, zdobywczyni 4-ch medali, w tym 3 złotych: na 200 m, skoku w dal i w sztafecie 4 x 100 m, wspólnie z Ewą Kłobukowską, Elżbietą Bednarek i Danutą Straszyńską oraz srebrnego medalu na 100 m, wyprzedzona „o włos” przez złotą medalistkę Ewę Kłobukowską, która poza drugim złotym medalem w sztafecie 4 x 100 m zdobyła srebrny medal na 200 m, ustępując tylko „Złotej Irenie”.
Dzisiaj złote medale w najpoważniejszych imprezach nasi reprezentanci zdobywają przede
wszystkim w konkurencjach rzutowych. Wówczas reprezentacja Polski miała złotych biegaczy. Podwójnym złotym medalistą został Stanisław Grędziński – w biegu na 400m oraz w sztafecie 4 x 400 m, wspólnie z Andrzejem Badeńskim, Edmundem Borowskim i Janem Wernerem. Liczbę złotych medali biegaczy uzupełnia mistrz sprintu – w biegu na 100 m – Wiesław Maniak, który na ostatnich Igrzyskach w Tokio zyskał miano „Białej Błyskawicy”, będąc nie tylko najszybszym Europejczykiem, ale też najszybszym biegaczem o kolorze skóry określonym w tym określeniu.
Srebrne medale zdobyli: Marian Dudziak na 200 m, Andrzej Badeński na 400 m (za Stanisławem Grędzińskim), Władysław Nikiciuk w rzucie oszczepem oraz wymienione już wcześniej Irena Kirszenstein i Ewa Kłobukowska.
Listę medalistów uzupełniają zdobywcy brązowych medali: Elżbieta Bednarek w biegu na 80 m przez płotki, Jarosława Bieda w skoku wzwyż oraz Władysław Komar w pchnięciu kulą, który swój największy sukces osiągnie dopiero za 6 lat w Monachium.

 

JOT.A.

P.S. Szanowni i Drodzy Czytelnicy i (mam nadzieję) Czytelniczki

Niezależnie od kolejnych tekstów, które nadal będą się ukazywały na stronie internetowej i FB Warszawsko-Mazowieckiego Związku Piłki Ręcznej w miarę regularnie (mam nadzieję) – nie  rzadziej niż w każdym z miesięcy – chciałbym zaprosić do śledzenia mojego osobistego FB, na którym, w miarę tematów i możliwości będą się pojawiały krótsze teksty nawiązujące do tych, które będą równolegle publikowane jak dotychczas, a także wcześniejszych.
Zapraszam do lektury i tu i tam.

Z serdecznymi pozdrowieniami Andrzej Jabłoński

 

Źródła:

Włodzimir A. Drygas, Piotr Młoczyński – 75 lat piłki ręcznej w Polsce

Wojciech Majchrzak – 50 lat płockiego szczypiorniaka

Stanisław Jarecki – Rozwój piłki ręcznej na Śląsku. Część II (1961 – 1970)

Jan Korczak-Mleczko – Sto wydarzeń na 100-lecie piłki ręcznej w Polsce

Maria Rotkiewicz – AZS-AWF Warszawa 1949 – 2009

Stefan Szczepłek – Moja historia futbolu- tom 1 ŚWIAT

Władysław Zieleśkiewicz – 95 lat polskiej piłki ręcznej

Władysław Zieleśkiewicz – 100 lat polskiej piłki ręcznej

Komitet Redakcyjny: Arkadiusz Brzezicki, Stanisław Drążdżewski, Janusz Podoski, Stanisław Romański – Księga sportu polskiego 1944 – 1974

Praca zbiorowa pod redakcją Kajetana Hądzelka i Krzysztofa Zuchory – Akademia Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie 1929/1930 – 2009/2010 KSIĘGA PAMIĄTKOWA

Praca zbiorowa – Pół Wieku Królowej – Zestawienia statystyczne – Józef Pliszkiewicz

Kolegium redakcyjne: Witold Kudlak – Przewodniczący, Camilla Mondral, Józef Golarz pod kierownictwem Stefan Sieniarskiego – Spółdzielczy Klub Sportowy WARSZAWIANKA 1921 – 1971

Przegląd Sportowy – 20 grudnia 1965 r.

Joma